AktualnościZ Polski

Strzelasz z wiatrówki do drona? Licz się z surowymi konsekwencjami

Pewien 42-letni mężczyzna z Warszawy – raczej niewiele myśląc – postanowił użyć wiatrówki do zestrzelenia drona latającego na wysokości 7. piętra bloku na warszawskich Bielanach. Był przy tym bardzo zdeterminowany, bo prócz oddanych dwóch celnych strzałów, które uszkodziły anteny w statku (DJI M30T) i zmusiły pilota do lądowania awaryjnego – dodatkowo ów mężczyzna postanowił zrzucić na drona jeszcze torebkę z wodą, by „dokończyć dzieła”. Na jego nieszczęście zajście zarejestrowała kamera w samym dronie, a pilot drona był na miejscu świadkiem całego zdarzenia. Porywczy 42-latek został zatrzymany następnego dnia, a zarzuty już zostały postawione.

Historia opisana wyżej wydarzyła się naprawdę i to całkiem niedawno, bo 23 stycznia bieżącego roku. Sprawca będzie odpowiadał przede wszystkim za uszkodzenie mienia – w tym przypadku to dron DJI M30T wart około 45 000 PLN.

Sama operacja z użyciem drona była w pełni legalna i uzasadniona. M30T wykonywał zadania na zlecenie warszawskiej firmy Akademia UAV, która sprawdzała szczelność izolacji bloku kamerą termowizyjną. Kamera w dronie zarejestrowała moment, w którym 42-latek oddał oba strzały. Pilot zdołał wylądować awaryjnie a nagrany film z uszkodzonego w wyniku strzałów drona posłużył za materiał dowodowy.

Najczęstszym tłumaczeniem takiego a nie innego zachowania osób, które decydują się na takie działanie, jest fakt iż ludzie czują się zaniepokojeni dronem latającym tuż za oknem ich domu lub mieszkania. Znane są bowiem przypadki wykorzystywania dronów przez złodziei, którzy robią „rozpoznanie” przed kradzieżą. Czasem jest to zwykłe podglądactwo dronem sąsiadów i trzeba szczerze przyznać, że jakaś garstka pilotów dronów niestety dopuszcza się takich akcji na niekorzyść wszystkich innych. To z kolei dość mocno rzutuje na ogólną akceptację społeczną takich maszyn w przestrzeni miejskiej czego opisana wyżej sytuacja jest najlepszym przykładem.

Należy zaznaczyć dosadnie i wprost: powyższe obawy nie tłumaczą zachowania sprawcy i nie powinny być brane pod uwagę jako argumenty łagodzące ostateczny wyrok w tej sprawie. Każdy ma prawo zgłosić takie „nękanie” lub jakiekolwiek inne podejrzane loty dronem na policję. Zestrzelenie drona w locie nie tylko podchodzi pod zwykłe uszkodzenie mienia (Art. 288 Kodeksu Karnego), ale również może spowodować zagrożenie w ruchu powietrznym (Art. 177 KK), a w konsekwencji upadku zestrzelonego drona na ziemię – może doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu lub nawet do śmierci osób postronnych na ziemi. Za takie czyny grozi już nie tylko grzywna czy dodatkowo sprawa cywilna o pokrycie kosztów samego drona – za to jest więzienie (nawet do 8 lat).

Art. 288 – Kodeks Karny

§ 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Karze określonej w § 1 podlega także ten, kto przerywa lub uszkadza kabel podmorski albo narusza przepisy obowiązujące przy zakładaniu lub naprawie takiego kabla.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 177 – Kodeks Karny

§ 1. Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 3. Jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 1 następuje na jej wniosek.

Strzelanie z wiatrówki do latających narzędzi pracy firm, które posługują się dronami w inspekcjach (jak w tym przypadku) to zwykły i bezmyślny samosąd, w żaden sposób nie uzasadniony obawą o własną prywatność. Czy ktoś wyobraża sobie strzelanie z wiatrówki do podobnych narzędzi wykorzystywanych do sprawdzania izolacji termicznej z ziemi? Czy fakt, że to dron z kamerą na pokładzie, powoduje od razu takie poczucie zagrożenia?

Postrzelony z wiatrówki dron DJI M30T - Warszawa, Bielany
Widoczna dziura po śrucie uszkodziła antenę i spowodowała komunikaty o błędach w aplikacji sterującej – pilot wylądował bezpiecznie, po czym… został obrzucony workami z wodą.

Co można robić by zapobiegać takim sytuacjom?

Jak widać po tym i wielu innych podobnych zdarzeniach, które dość często zgłaszają użytkownicy dronów – bardzo daleko nam (przynajmniej w Polsce) do akceptacji społecznej dronów w przestrzeni publicznej. Drony mają kiepski PR głównie przez jakiś niewielki procent użytkowników, których zachowania niestety rzutują na całą branżę.

Spółdzielnia mieszkaniowa stanęła na wysokości zadania jeśli chodzi o poinformowanie mieszkańców. Akademia UAV -firma, która miała zlecenie na wykonanie tych oblotów, poinformowała:

Bloki poddawane inspekcjom są oklejone informacjami o tych lotach, których celem są audyty energetyczne. Loty wykonywane są w dni robocze zwykle w godzinach porannych. Mieszkańcy bloków byli informowani o oblotach biuletynem informacyjnym, a także w gazecie i w informacjach przyklejonych na klatkach schodowych.

Czy nie są to wystarczające działania prewencyjne dla takich sytuacji?

Co więcej można zrobić? Przede wszystkim uświadamiać społeczeństwo na co dzień, że drony to już codzienność w pracy kilkudziesięciu tysięcy osób w Polsce związanych z tą branżą – nie tylko prywatnych firm, ale też przeróżnych służb ratowniczych czy porządku publicznego, uczelni, urzędów, instytucji, organizacji itd. Warto też informować, że – w wyniku zmian wprowadzonych przez UE – większość dronów będzie widoczna dzięki Remote ID (czy precyzyjnie: Direct Remote ID – bezpośredniej zdalnej identyfikacji) i do sprawdzenia, kto jest operatorem i co to za dron posłuży prosta aplikacja na smartfony (prawdopodobnie zapowiadana przez PAŻP darmowa apka „Co tu lata”, która niestety wciąż nie miała swojej premiery – pierwsza zapowiedź była jesienią na DroneTech w Toruniu).

Paradoks tej sytuacji polega na tym, że w Parlamencie Europejskim toczą się debaty i rozmowy „na szczycie” o powszechnym wprowadzaniu idei U-space w życie, o „Dronach nad miastami”, które to mają być liczne, powszechne, mają posłużyć do transportu paczek, próbek krwi czy innych dóbr służących mieszkańcom – a tymczasem pan z wiatrówką stojąc na 7. piętrze jednego z bloków w stolicy Polski uziemia skutecznie dwoma strzałami ważącego 4-kg drona, który w najgorszym przypadku mógłby spaść bezwładnie z wysokość 20 m komuś na głowę i doprowadzić do tragedii. I co? I w sumie niewiele z tym nie można zrobić, chyba że ktoś w końcu dostanie przykładną karę za takie działanie a wieść o surowych konsekwencjach rozniesie się po całej Polsce.


Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Poprzedni

Debata "Drony nad miastami" w Parlamencie Europejskim. Wnioski?

Następny

Pierwsze dostępne akcesorium C5 od Flying Eye

6 komentarzy

  1. 5 lutego 2024 at 20:09 — Odpowiedz

    To mamy czekać na «Beyond The Reset»? Dziękuję za odwagę temu panu.

    • 6 lutego 2024 at 10:24 — Odpowiedz

      Tu raczej pokaz głupoty był, zupełnie się temu panu nie opłacą te dwa strzały z wiatrówki.

    • 8 lutego 2024 at 16:01 — Odpowiedz

      Serio, szkolenia na budynku mieszkalnym przy oknach? Co jest z wami ludzie XDDD

      • 9 lutego 2024 at 09:35 — Odpowiedz

        Jakie szkolenia? To były loty inspekcyjne.

  2. 22 lutego 2024 at 21:22 — Odpowiedz

    moim zdaniem bardzo dobrze chłop zrobił, zrobił tak jak czuł.. w gestii firm/instytucji użytkujących drony na terenach mieszkalnych powinno być wcześniejsze informowanie że tego typu działania będą prowadzone żeby ludzie nie czuli się zaniepokojeni obecnością dronów w pobliżu budynków mieszkalnych, domów itd..

    Wielkie gratulacje dla tego pana sam bym tak postąpił.

    • 26 lutego 2024 at 10:09 — Odpowiedz

      Pan postąpił przede wszystkim głupio i niezgodnie z prawem. To, że „tak czuł” w niczym go nie usprawiedliwia. Informacja o lotach inspekcyjnych była podawana mieszkańcom z wyprzedzeniem, więc może nawet przez to przygotował się do takiej akcji, za którą mu przyjdzie nie mało zapłacić 😉

Skomentuj artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *