Relacja z konferencji ILOT – 18.04.2023 r.
Zapraszam na krótką relację z konferencji zorganizowanej przez instytut Łukasiewicz ILOT poświęconej tematom Air Urban Mobility, czyli Miejskiej Mobilności Powietrznej. Wydarzenie miało miejsce na terenie instytutu 18.04.2023 r. w Warszawie.
Konferencja ILOT rozpoczęła się o godz. 9:00 rano i potrwała aż do godz. 19:00. Poruszanych tematów i wątków było wiele, natomiast całość wydarzenia skupiała się wokół zastosowania dronów w miastach co wpisuje się w termin Air Urban Mobility będący hasłem przewodnim całości.
Instytut Łukasiewicz ILOT był organizatorem i gospodarzem wydarzenia a więc naturalnie agenda była wypełniona prelekcjami pracowników naukowych instytutu z różnych jednostek i departamentów. Dało się tym samym odczuć „akademicki” charakter konferencji. Większość prelekcji opierała się na czystej teorii lub osiągnięciach instytutu na polu naukowym. Osobiście brakowało mi większej ilości przykładów „z życia wziętych” z naciskiem na praktyczne biznesowe podejście do tematu, ale o tym będzie jeszcze później.
Konferencja była w najprostszym ujęciu podzielona na dwie części – pierwsza do południa pt. „Drony w mieście – ASSURED-UAM” oraz prelekcje po przerwie na lunch – m/w od godziny 13:00 do końca dnia – w ramach bloku tematycznego „Wsparcie sektora dronów w Polsce”. Zarówno w godzinnej przerwie lunchowej jak i krótszych przerwach kawowych można było komfortowo porozmawiać z innymi uczestnikami konferencji – przedstawicielami firm, instytucji i organizacji z polskich (i nie tylko) branży dronowej.
Pierwsza część była poświęcona w całości podsumowaniu projektu ASSURED-UAM, czyli Acceptance, Safety and Sustainability Recommendations for Efficient Deployment of Urban Air Mobility zrealizowanego w międzynarodowym konsorcjum dzięki programowi Horyzont 2020. Zostały podsumowane rezultaty międzynarodowej współpracy badawczej instytutu z innymi europejskimi jednostkami badawczymi i wskazane możliwe scenariusze rozwoju miejskiej mobilności powietrznej w europejskich miastach. Ta część była w całości w języku angielskim.
Drugą („polską”) część otworzył Dyrektor Centrum Technologii Bezzałogowych ILOT – Grzegorz Trzeciak, który przedstawił swój pogląd na stan branży BSP w Polsce – w którym miejscu aktualnie jesteśmy (w analogii do lotnictwa załogowego i jego początków oraz wykorzystania samolotów w I WŚ) i jak może się rozwijać rynek w najbliższych latach. Zachęcał do wchodzenia we współpracę z instytutem i do uczestnictwa w różnych międzynarodowych projektach wycenianych od kilkuset tysięcy do kilkudziesięciu milionów Euro. Słusznie apelował zarówno do integracji ze sobą jak i specjalizacji polskich firm przy produkcji poszczególnych elementów dronów, które aktualnie większość krajowych producentów zwyczajnie importuje z innych państw.
W kolejnej prelekcji Dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej – Beata Lubos – mówiła o korzyściach płynących dla firm, które uczestniczą wspólnie z innymi podmiotami w większych międzynarodowych projektach dronowych. Swoje rady i spostrzeżenia oparła na doświadczeniach wyniesionych ze współpracy ILOT z międzynarodowymi partnerami przy wielu różnych zagranicznych projektach.
Następne wystąpienie Sławomira Kosielińskiego – tym razem nie pracownika ILOT lecz prezesa Fundacji Instytut Mikromakro – trochę stonowało ogólny entuzjazm zarówno prowadzących jak i uczestników w kontekście „świetlanej przyszłości branży dronów w Europie”. Prezes Mikromakro od lat niezmiennie prezentuje to samo (niekoniecznie popularne i powszechnie popierane) stanowisko w sprawie dronów. Moim zdaniem jest ono jak najbardziej słuszne: póki nie zaczniemy traktować dronów jak latających robotów, a nie – jak to ma miejsce obecnie: jak pomniejszone statki powietrzne – to prawo lotnicze będzie stale blokowało ich rozwój. Duże załogowe lotnictwo niestety jest obwarowane licznymi ograniczeniami wynikającymi z konieczności zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa. Choć oczywiście bezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu lotniczego jak i dla ludzi postronnych na ziemi jest niezwykle istotne również w kontekście dronów, to podejście prawne prezentowane obecnie przez Unię Europejską i EASA (Europejska Agencja ds. Bezpieczeństwa Lotniczego) niestety nie stymuluje rozwoju usług opartych o latające na 100m nad ziemią roboty, których głównym zadaniem jest przede wszystkim zbieranie różnych danych. Cenię Sławka (pozwolę sobie w ten sposób, ponieważ znamy się od wielu lat) za mówienie wprost tego, co innym nie chce przejść przez gardło z racji profesji lub pełnionych stanowisk i powiązań z innymi organami. Europejskie prawo lotnicze jest obecnie głównym hamulcem rozwoju branży w Europie – jest nazbyt skomplikowane w dokumentacji i procedurach i to w przypadku prostych operacji niewielkimi dronami (nie wspominając o latających taksówkach…).
Kolejne prelekcje pracowników instytutu traktowały o skomplikowanych europejskich procedurach wprowadzania dronów na rynek zarówno przez producenta jak i dystrybutorów. Procedury te są opisane w szczegółach w rozporządzeniu Komisji (UE) 945/2019 i następnych, które wprowadziły zmiany w tymże prawie.
Piotr Ginter – inżynier z Jednostki Certyfikującej Łukasiewicz ILOT – zaprezentował nie mniej skomplikowany temat oceny ryzyka operacji SBSP metodą SORA 2.0 oraz opowiedział o nadchodzących zmianach w SORA 2.5. Po tej prelekcji padło kilka pytań z widowni, które była rozpaczliwą próbą „nadania SORA ludzkiej twarzy” – dotyczyły konkretnych przypadków, operacji „z życia wziętych”. Niestety SORA znana mi w dość dobrym stopniu nie daje nigdy prostych i łatwych odpowiedzi i takie też były odpowiedzi prelegenta. Miałem wrażenie, że niestety nie usatysfakcjonowały pytających.
Po krótkiej przerwie kawowej uczestnikom konferencji organizatorzy zaserwowali konkretną dawkę specjalistycznej wiedzy dotyczącej projektowania, budowy i testowania dronów. Formalnie Sekcja V wydarzenia pt. „Wszystko co chcielibyście wiedzieć o technologiach BSP, a baliście się zapytać” składała się z pięciu technicznych wystąpień poświęconych zaletom (i wadom/nieopłacalności) wytwarzania elementów BSP metodą druku 3D, zasadom aerodynamiki czyli „co sprawia, że dron lata”, metodom „wyciszania” dronów poprzez modyfikacje ich wirników i poszczególnych elementów konstrukcyjnych BSP, a dalej zagłębienie się w wady i zalety różnego rodzaju napędów (paliwa, prąd, hybrydy) oraz aspekty testowania dronów i ich elementów w oparciu o metody oferowane przez ILOT. W każdej z prezentacji był podnoszony temat możliwości współpracy w tych poszczególnych aspektach z instytutem. Ta sekcja skończyła się ok. godziny 16:30, a po niej nastąpiła ostatnia prelekcja w ramach Sekcji VI dotycząca usług teledetekcji z drona.
Na zakończenie konferencji odbył się „matchmaking” czyli rozmowy biznesowe różnych zainteresowanych współpracą ze sobą podmiotów. Na sam koniec do słowa raz jeszcze doszedł Sławomir Kosieliński z fundacji Instytut Mikromakro, który przedstawił pomysł na wskaźnik poziomu rozwoju polskich firm dronowych – tzw. indeks Kowala (od nazwisk pomysłodawców Kosieliński i Waligóra). Indeks ten po raz pierwszy został zastosowany do oceny polskich firm przy okazji opracowania nowego Raportu BURZA – rynek dronów w Polsce 2023, którego wydawcą i pomysłodawcą jest sama Fundacja Instytut Mikromakro oraz spora rzesza autorów, którzy go współtworzyli. Przy okazji zostały rozdane nagrody dla firm, które osiągnęły najwyższe wyniki w rankingu raportu. Więcej o indeksie Kowala oraz rankingu firm, który powstał na podstawie tego wskaźnika można przeczytać tutaj.
Podsumowanie wydarzenia (opinia autora)
Konferencja Łukasiewicz ILOT stała na wysokim poziomie organizacyjnym i merytorycznym. Prelekcje były poprowadzone profesjonalnie jak na pracowników naukowych przystało, choć w zależności od indywidualnych preferencji widzów wystąpienia ze względu na tematykę były mniej lub bardziej interesujące. Sami organizatorzy chyba nie mogli narzekać na niską frekwencję – uczestniczy raczej dopisali, acz na auli nie brakowało wolnych miejsc.
Nasuwają mi się na myśl dwie rzeczy, które moim zdaniem są bolączką wielu takich konferencji, są powielane a zarazem ciężko znaleźć na nie rozwiązanie to:
- za długo… – mimo wielu przerw, networkingu, lunch, kawy, zwyczajnie 10h to chyba za dużo, żeby utrzymać uwagę i „dowieźć” do końca dnia taką samą frekwencję uczestników jak na otwarciu;
- szeroki wachlarz poruszanych tematów – w prostym rozumowaniu zdawałoby się, że im bardziej urozmaicone prelekcje tym lepiej, ale chyba jednak nie do końca;
Generalnie konferencje dronowe w Polsce są organizowane dość rzadko, a zarazem nigdy nie skupiają dużej publiki. Jest to znany problem dla organizatorów, bo branża – o czym była zresztą mowa podczas prelekcji – jest bardzo słabo zrzeszona. Drony mają obecnie tak szerokie spektrum zastosowań, że ciężko zaspokoić ciekawymi tematami wszystkich odwiedzających takie imprezy. Może dlatego organizatorzy próbują dogodzić tematycznie i merytorycznie każdemu i to na jednym kilkunastogodzinnym wydarzeniu, z którego zawsze część wyjdzie bardziej a część mniej zadowolona.
Pamiętam pierwsze konferencje organizowane przez ULC stricte dla pilotów (wtedy jeszcze operatorów) dronów – zainteresowanie było na tyle duże, że urząd musiał zmieniać salę na aulę, żeby wszystkich (kilkaset osób) pomieścić. Teraz mam wrażenie, że takich pilotów (mimo stałego rozrostu społeczności użytkowników dronów) po prostu nie widuje się na ogólnych konferencjach dronowych, nie są nimi zainteresowani. Czemu? Nie wiem, ale najprostszy wniosek jest taki: chcą latać dronami, a nie doktoryzować się w tematach prawnych czy budowy dronów.
Oczywiście konferencja ILOT była inna, ale pewne analogie są zachowane. Wydarzenie instytutu było poświęcone Miejskiej Mobilności Powietrznej, ale zasadniczo nie jest łatwo powiedzieć do kogo była skierowana konkretnie (bo ogólnie to dla „całej branży”). Oczywiście trzeba zważać na fakt, że to konferencja naukowa więc mimo wszystko specyficzna. Moim zdaniem piloci standardowych dronów foto-wideo, których w Polsce jest najwięcej nie dostali tu czegoś, co specjalnie by zmieniło ich podejście do operacji SBSP. Czy odnaleźli się na niej producenci dronów? Pewnie tak, ale ilu jest ich realnie w Polsce? Ilu stać na sfinansowanie „z własnej kieszeni” kosztownych testów czy sprawdzenia zgodności do uzyskania certyfikatów C0-C6 wg prawa UE? Moim zdaniem niewielu. Można powiedzieć, że część poświęcona SORA i inne prelekcje dotyczące usług dronowych były przeznaczone stricte dla operatorów świadczących usługi dronami. Jeśli są to firmy ugruntowane na rynku to zapewne nie zaskoczyło ich nic w temacie SORA, a ich bezpośrednie nieliczne pytania z widowni zwyczajnie nie mogły doczekać się prostych odpowiedzi. Wiedzą oni natomiast, że po analizę ryzyka jak po usługę mogą zgłosić się do instytutu i nie będzie to ani szybkie, ani proste, a co za tym idzie – również nie tanie.
Jak na konferencję o Air Urban Mobility zabrakło mi stricte porad praktycznych, wygłoszonych również przez samych regulatorów (chociażby polski ULC i PAŻP). Od końca stycznia obowiązuje unijne rozporządzenie U-Space – co zrobiono, by ułatwić dronom funkcjonowanie w miastach w Europie i konkretnie w Polsce? Kiedy operator drona może liczyć na jakieś ułatwienia w tej kwestii jak chociażby system teleinformatyczny, który zautomatyzuje procesy z tym związane? Co powinny zrobić polskie firmy, które chcą prowadzić regularne loty (np. dostawy pizzy) w polskich miastach? Jaka jest ścieżka współpracy pomiędzy PAŻP i ULC, żeby skonsultować takie operacje. Na konferencji został poruszony temat certyfikatu LUC – jak więc operator może go uzyskać? Ile to trwa i ile kosztuje? Jak LUC ułatwiłby operacje w miastach?
Jeśli mówimy o miejskiej mobilności powietrznej i chcemy tym zainteresować firmy, które są tu i teraz, działają codziennie na rynku polskim – moim zdaniem powinniśmy się skupić na mówieniu prostszym językiem i kłaść nacisk na praktyczne wdrożenia, ich przykłady lub potencjalne zastosowania bazujące na obecnych możliwościach branży. Wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że w związku z ograniczeniami prawnymi, technologicznymi, urbanistycznymi czy społecznymi latające drony pasażerskie nad Warszawą to kwestia tak odległa, iż wielu z nas zastanawia się czy w ogóle dożyje takich czasów.
Dla zainteresowanych szczegółami – tutaj znajduje się agenda minionej konferencji.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
Brak komentarzy