SportZabawa

Wyścigi dronów – rywalizacja, prędkość, adrenalina

Drony wyścigowe to dość nietrafiona nazwa dla niewielkich rozmiarów quadcopterów (w znaczącej ilości są to właśnie 4-silnikowce). Dron to wg różnych definicji bezzałogowy statek powietrzny, który może wykonywać w pełni autonomiczne misje nawet bez udziału operatora. Tymczasem drony wyścigowe to proste maszyny sterowane w trybie akrobacyjnym lub manualnym, bez zbędnej stabilizacji barometrycznej czy przy użyciu GPS. Dodatkowo operator odgrywa tu główną rolę – raz, że to od jego umiejętności zależy praktycznie cały wyścig; dwa – chodzi o dobrą zabawę i adrenalinę, którą pilotowi dostarcza sam lot. A to wszystko z widokiem „z pierwszej osoby” z pokładowej kamery!

Dron wyścigowy czyli jaki?

Wraz z rosnącą popularnością dronów – w kontrze do co raz to wiekszych maszyn przenoszących aparaty, kamery czy inny sprzęt pomiarowy powstały niewielkie wielowirnikowce, z których większość mieści się w klasie 250 – czyli 250mm odległości między osiami silników zamontowanych „po przekątnej” na ramionach drona.

Dron wyścigowy

Niech was nie zmyli ich niepozorny wygląd! W przeciwieństwie do dużych wielowirnikowców drony wyścigowe wyposażone są w małe, ale bardzo szybkie silniki oraz śmigła, które swoją średnicą mieszczą się przeważnie w przedziale 5-6 cali. Dzięki takiej konfiguracji, niewielkiej wadze (ok. 500g) oraz prostym kontrolerom lotu na pokładzie (które przeważnie nie korzystają ani z barometru ani z GPS do stabilizacji lotu) drony wyścigowe potrafią rozwijać naprawdę duże prędkości rzędu nawet 100km/h. Możecie spytać – jak nimi latać przy takiej prędkości? Cały lot odbywa się z perspektywy pierwszej osoby przy użyciu małej kamery pokładowej i systemu FPV. I to chyba właśnie widok z pokładu drona w czasie rzeczywistym, lot z dużą prędkością dosłownie kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią i agresywne manewry z elementami akrobacji przyciągają wszystkich rządnych emocji i silnych wrażeń.

Wyścigi dronów

Do podglądu z obrazu z kamery można użyć monitory FPV, ale zdecydowanie lepiej sprawdzają się gogle FPV założone bezpośrednio na głowę i wyświetlające obraz tuż przed naszymi oczami. Czemu? Bo zdecydowanie lepiej pozwalają skupić się na locie i całkowicie wczuć się w maszynę co jest niezwykle istotne podczas wyścigów przy dużych prędkościach.

Siedzący na krzesłach z goglami na oczach i aparaturą RC w rękach wyglądają bardzo niepozornie – mogą wręcz sprawiać wrażenie, że to co robią to „spacer po parku”. Tymczasem loty dronami wyścigowymi wymagają niemałych umiejętności, wielu godzin ćwiczeń i wyczucia drona przez operatora. Mimo, że same maszyny są niewielkich rozmiarów i często przypominają małe zabawki, to zdecydowanie nie jest sprzęt dla nowicjuszy. Latające wyścigówki wymagają wielkiej wprawy, w przeciwnym wypadku możemy łatwo rozbić sprzęt (co z resztą zdarza się nawet na zawodowym poziomie) lub zrobić komuś krzywdę.

wyscigi-dronow-3

Ktoś może zapytać  – czemu podczas lotów operatorzy siedzą? Powód jest dość prosty i nie jest to tylko zwykła wygoda. Ekran w goglach wyświetla obraz tuż przed naszymi oczami, dron przemieszcza się z dużymi prędkościami, często skręcając, omijając przeszkody, robi elementy akrobacji – to wszystko sprawia, że… nasz błędnik zachowuje się trochę tak jakby operator siedział za sterami tej maszyny na jej pokładzie. Na stojąco zaczynamy się przechylać raz w jedną raz w drugą stronę tracąc czasem równowagę i skupienie podczas lotu. Siedzenie w znacznej mierze rozwiązuje ten problem i daje większy komfort, pozwala błędnikowi choć na chwilę odpocząć.

Wyścigi dronów na świecie i w Polsce

Wyścig lub inna rywalizacja sportowa to przede wszystkim męska domena. I chyba nie inaczej jest w tym nowy sporcie, który jeszcze nie zawiązał swojej oficjalnej ligii ani w Polsce ani na świecie. Mimo to zawody ogłoszone mistrzostwami świata w wyścigach dronów miały już swoje miejsce i to całkiem niedawno – w lipcu tego roku, a odbyły się w Kalifornii, USA. Ciekawostka: zwycięzcą został Australijczyk o nazwisku… Nowak (Chad Nowak).

Dron wyścigowy

Polska w tej kwestii wcale nie odstaje od innych państw. Wyścigi dronów zdobywają u nas co raz większe rzesze fanów i zarazem uczestników. Dowodem na to może być rosnąca ilość imprez, na których wyścigi dronów są organizowane: 18 kwietnia 2015 na terenie Akademii Techniczno Humanistycznej w Bielsku-Białej czy w ramach DRON Festiwalu w Gdyni zorganizowanego miesiąc później 16.05.2015 w Pomorskim Parku Naukowo-Technologiczny.

Jak wyglądają takie wyścigi? Sprawdźcie sami poniżej!

Czy wyścigi dronów to drogi sport?

Powiedziałbym, że nie różni się specjalnie od innych hobby – a każde hobby, które wciągnie – zaczyna kosztować. Mimo wszystko próg wejścia w wyścigi jeśli chodzi o zakup sprzętu nie jest wcale wysoki. W sklepach modelarskich można kupić gotowe zestawy (rama, silniki, regulatory, śmigła, kontroler) w cenach ok. 400-550zł. Do tego potrzebny jest własny zestaw nadajnika i odbiornika – najtańsze, które będą odpowiednie do tego typu sprzętu to kolejny wydatek o 300zł wzwyż. Pozostaje jeszcze zakup baterii – najlepiej kilku na raz, bo na jednej lot trwa średnio 8-10 minut. Na koniec należy wyposażyć się w system FPV i tutaj rozrzut może być już bardzo duży w zależności od wyboru: albo oddzielnie nadajnik i odbiornik FPV i do tego gogle, albo np. nadajnik FPV + gogle z wbudowanym odbiornikiem (Fat Shark, SkyZone). Nadajnik z odbiornikiem można kupić w granicach 200-300zł, natomiast gogle to już rozrzut cenowy od chińskich produktów ściąganych z Chin za równowartość polskich 200-300zł po markowe gogle Fat Shark, które potrafią kosztować 2000zł. Podsumowując – dla osoby zaczynającej od zera, która musi kupić dosłownie wszystko co potrzeba do drona wyścigowego minimalny koszt wyniesie około 1500-2000zł.

 

Jak ścigają się najlepsi?

Zapraszam do przeczytania wywiadu z polska czołówką w wyścigach dronów: Krzysztof Chartanowicz i Łukasz Rączkiewicz.

 

Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Poprzedni

Drony "na uwięzi". Czy drony przewodowe mają sens?

Następny

Trudniejszy egzamin UAVO VLOS?

3 komentarze

  1. 7 marca 2016 at 15:27 — Odpowiedz

    Rada dla wchodzących w ten sport- na dzień dobry wyposażcie się w zapasową ramę oraz z 2-3 komplety ramion, z 2 silniki i obowiązkowo z 10-20 kompletów śmigieł :))) Sport baaaaaardzo wciąga, jednak nie radzę zaczynać przygody z 250’tkami bez uprzedniego nielatania na mniejszych dronach (samoloty to co innego, jednak zbliżone są helikoptery) Polecam! PS Te 1500 to takie absolutne minimum.

    • 8 marca 2016 at 13:53 — Odpowiedz

      To prawda, 1500zł to takie minimum, ale jakbym podał, że minimum na markowych cześciach to 5000zł to 3/4 chętnych od razu by odpadło. Można zacząć zdecydowanie taniej i sprawdzić czy „to jest to”.

  2. 29 marca 2016 at 12:32 — Odpowiedz

    Świetny artykuł. Wyścigi dronów może nie są tanie ale moim zdaniem zyskają otoczkę wyścigów na miarę NASCAR w przyszłości. To będzie coś nowego, kolorowego i widowiskowego!

Skomentuj artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *