GoolRC G90 Pro od TomTop.com – recenzja
GoolRC G90 Pro to kolejny mikro quadcopter FPV, który mam przyjemność recenzować (dzięki TomTop.com!). Wprawdzie oblatałem już całkiem sporą ilość różnych modeli latających „mikrusów” z podglądem FPV (przykładowe recenzje: FuriBee F90 i E-90X), ale wiele z nich prócz soft’u lub wyglądu niewiele się od siebie różniło. Za to GoolRC G90 Pro z przyjemnością „wziąłem na warsztat” – to mój pierwszy sprzęt klasy 90mm, który ma silniki bezszczotkowe i klasyczne regulatory (12A), a to daje całkiem nowe możliwości zabawy takimi małymi quadcopterami FPV.
Jak w przypadku wielu modeli chińskich quadcopterów w niskiej cenie (okolice $100) tak i ten mikro-dron przyszedł w najzwyklejszym kartonowym pudełku oklejonym jedynie naklejkami z kodem kreskowym, nazwami producenta (DUMBORC) i samego modelu drona.
W środku zatem nie spodziewałem się specjalnych „wodotrysków” i nie było dla mnie żadnego zaskoczenia, że w pudełku znajdował się po prostu sam G90 Pro plus kilka małych dodatków i części zamiennych.
Łącznie w zestawie znajduje się:
- GoolRC G90 Pro z pakietem lipo 2S 450mah (złącze XT30)
- ładowarka USB do pakietu (ładowanie poprzez złącze balansera baterii)
- 4 dodatkowe śmigła w kolorze żółtym
- dwie gumki recepturki plus 4 śrubki (jako części zamienne)
Mimo skromnego zestawu plus za to, że wszystko zostało umieszczone w miękkiej, ale precyzyjnie dociętej gąbce – dzięki niej sam quadcopter nie obijał się w pudełku i był raczej zabezpieczony na czas długiej podróży z Chin do Polski, podczas której zapewne nie raz był przerzucany w sortowniach.
G90 Pro przychodzi w wersji RTF, a w zasadzie BNF (Bind’n’Fly) – w teorii można go wyciągnąć z pudełka i bez żadnej wstępnej konfiguracji można od razu latać. Wcześniej oczywiście trzeba go zbindować z odpowiednią aparaturą – a tej nie ma w zestawie w żadnej opcji zakupowej. Skoro już przy nich jesteśmy – są 4 wersje GoolRC G90 Pro, które możemy kupić:
-
z odbiornikiem Frsky : https://www.tomtop.com/rc-
quadcopter-1192/p-rm7380.html? aid=swiatdronow -
z odbiornikiem Flysky : https://www.tomtop.com/rc-
quadcopter-1192/p-rm7381.html? aid=swiatdronow -
z odbiornikiem Radiolink:https://www.tomtop.
com/rc-quadcopter-1192/p- rm7382.html?aid=swiatdronow
Osobiście wybrałem do testów wersję z odbiornikem Flysky ponieważ przypomniałem sobie, że gdzieś głęboko w pudle z częściami RC mam aparaturę Turnigy TGY-i6, która jest dokładnie tym samym co Flysky FS-i6 i działa z odbiornikami Flysky. Osoby, które mają już jakiś model tego typu z innym odbiornikiem mogą zaoszczędzić kilka dolców i wziąć wersję bez odbiornika, a ten mogą przełożyć z innego modelu. Dla innych oszczędność pewnie będzie niewielka – ja lubię gdy każdy model ma swój własny odbiornik.
Wracając jednak do tego co w zestawie – GoolRC G90 Pro ma standardowo założone śmigła i osłony na śmigła, a od spodu ramy na gumkach trzyma się pakiet lipo 2S – w takim stanie wyjąłem go wprost z pudełka.
Generalnie G90 Pro to maleństwo, które w wersji gotowej do lotu (czyli tak, jak wyjęty z pudełka) waży 100g. Osłony do śmigieł dodają mu trochę do rozmiaru 90mm i choć pewnie lepiej wyglądałby bez nich to stwierdziłem, że przetestują go takiego jaki jest.
Specyfikacja techniczna
Kilka technicznych faktów o samym G90 Pro:
- lekka i wytrzymała rama węglowa składa się z dolnej płytki z ramionami oraz górnej płytki ok 1mm grubości, które ze sobą łączą się zaledwie trzema krótkimi słupkami na śrubach;
- silniki bezszczotkowe klasy 1104 8000KV;
- regulatory 12A 4in1 z softem DSHOT 150 (cztery w jednym, na jednej płytce);
- FC: dedykowany F3 z OSD;
- odbiornik: zależnie od wersji, u mnie mikroodbiornik Flysky FS-A8S;
- śmigła: 19×35;
- kamera FPV: NTSC/PAL, PAL: 720X540 / NTSC: 640X480 1/4″, kąty widzenia (FOV): horyzontalny 120° / wertykalny 100°; zasilanie: 2.9-5.5V;
- nadajnik FPV: zintegrowany z kamerą aż 48 kanałów w przedziale częstotliwości 5362-5945MHz, przełączane przyciskiem na nadajniku;
- zasilanie: Lipo 2S (w komplecie pakiet o pojemności 450mAh i wadze ok. 30g);
- tylne światła LED reagujące na uzbrojenie oraz wychylenia drążków na boki (jak kierunkowskazy) plus pośrodku nich znajduje się buzzer, czyli brzęczek;
Bindowanie
Po szybkim załadowaniu pakietu lipo z zestawu przy użyciu załączonej ładowarki USB przystąpiłem do zbindowania odbiornika z moją aparaturą. Wprowadzenie w stan bindowania odbiornika wymagało z początku trochę gimnastyki, ostatecznie odkręciłem górny pokład ramy by dostać się do przycisku „BIND” na odbiorniku. Standardowo trzeba go przycisnąć, a następnie podłączyć zasilanie główne (pakiet Lipo) i dopiero wtedy puścić przycisk. Zdecydowanie przydaje się tutaj druga osoba do trzymania wciśniętego „BIND” lub do podpinania pakietu do gniazda ;).
Co do procedury bindowania aparatury – tutaj mogą być już różnice w zależności od modelu samego radia RC. Przeważnie jednak procedura jest mocno zbliżona do sposobu wprowadzania w stan bindowania odbiornika, czyli: przyciskamy przycisk „BIND” na module nadawczym (TX) lub – jeśli jest taki przycisk – na samej aparaturze (np. Turnigy TGY-i6 ma z przodu taki przycisk) a następnie uruchamiamy aparaturę. Wtedy dioda na odbiorniku powinna zmienić sposób migania wskazujący na przypisanie odbiornika z nadajnikiem/aparaturą.
Ustawienia Betaflight i przełączników na aparaturze
Kontroler FC na pokładzie GoolRC G90 Pro to „jakiś” F3 (dokładnie to SRF3) z OSD, ważne jednak, że ma wgrany ma Betaflight 3.1.5 z lutego tego roku, więc w miarę aktualny. Żeby go obsłużyć trzeba ściągnąć program w postaci rozszerzenia do przeglądarki Chrome – Betaflight Configurator. Potem można go już uruchamiać jako zwykłą aplikację zewnętrzną.
Port mikroUSB na kontrolerze jest umiejscowiony w łatwo dostępnym miejscu – nie zawsze jest to normą, a więc plus dla producentów.
Po połączeniu się z dronem trzeba zrobić kilka podstawowych rzeczy jak chociażby sprawdzenie czy drążki są „widziane” przez FC no i trzeba przypisać przełączniki aparatury pod poszczególne funkcje (w sumie nie trzeba, ale szkoda z tego nie skorzystać). Moja standardowa konfiguracja we wszystkich dronach opartych o kontrolery F3 i Betaflight wygląda jednakowo:
- jeden przełącznik dwupoziomowy odpowiada za uzbrajanie i rozbrajanie kontrolera;
- drugi przełącznik trójpoziomowy odpowiada za tryby: ANGLE lub HORIZON (czyli stabilizowany), pusty czyli ACRO i na końcu BEEPER;
Wygląda to tak:
Dla osób, które nie miały wcześniej doświadczenia z F3/Betaflight’em:
tryb ACRO uruchomiony jest jako default, gdy nie jest ustawiony żaden inny tryb w tym czasie
czyli na powyższym zrzucie z ekranu przełącznik AUX1 w zakresie sygnału 900-1200 ustawia tryb ANGLE (stabilizacja), potem w zakresie 1200-1700 nie jest ustawiony żaden tryb więc jest ACRO, a na końcu od 1700 do 2100 jest BEEPER czyli brzęczek, żeby łatwiej było znaleźć model w trawie ;).
Jeszcze dwie rzeczy, a które warto zwrócić uwagę przed pierwszym lotem to FailSafe oraz ponowna kalibracja akcelerometru. Aby zerknąć na ustawienia FailSafe trzeba w Betaflight włączyć „Enable expert mode” w prawym górnym rogu, wtedy pojawi się z lewej w menu pozycja FailSafe. Tam ustawienia fabryczne są następujące:
Jak widać funkcja FailSafe jest uruchamiana w przypadku braku sygnału radiowego dochodzącego do odbiornika i FC, dodatkowo zdefiniowany jest tzw. „guard time for stage 2” ustawiony na 10 czyli 1 sekundę, to jest czas na odzyskanie połączenia zanim uruchomi się właściwy FS – jeśli ten się uruchomi to zostanie zrealizowana procedura „Drop”, czyli wyłączenie wszystkich silników – dron zwyczajnie spadnie na ziemię. Failsafe Throttle Low Delay ustawiony na 100 czyli 10 sekund oznacza, że po 10 sekundach trzymania drążka gazu na minimum, kontroler rozbroi się (jeśli był uzbrojony).
Na koniec ustawiamy drona na jakiejś płaskiej powierzchni i dajemy „Calibrate Accelerometer” w zakładce Setup i narazie tyle. Nie ruszamy PID’ów, standardowe powinny być odpowiednie do latania przynajmniej na początek.
Pierwszy lot
Nie czekając długo wziąłem cały sprzęt do latania i udałem się na… pobliski parking w centrum miasta (ale zamknięty, bez przechodniów). No cóż, w końcu to sprzęt ważący 100g więc nikomu krzywda się nie może stać. Cały sprzęt czyli aparatura, gogle FPV i pudełko z dronem weszły do małego plecaka, waży to tyle co nic, można zabrać na spacer, rower czy polatać w przerwie pracy nawet po biurze. Osobiście oblatałem go na parkingu z niewielkim sadem co uwieczniłem na filmie i zdjęciach poniżej:
Wrażenia z lotów
Osobiście jestem pod dużym wrażeniem swobody i płynności latania G90 Pro. Dla kogoś, kto wcześniej choć trochę latał w trybie ACRO dronami wyścigowymi, pilotowanie tego mikrusa będzie proste, bardzo intuicyjne i będzie sprawiało samą przyjemność. Prędkości, jakie można uzyskać nie są wcale małe, ale świadomość, że jest to sprzęt, który waży ledwo 100g i nikomu ani niczemu krzywdy nie zrobi – pozwala to nieco bardziej poszarżować na małym terenie. Jest to dla mnie brakujące ogniwo pomiędzy Tiny Whoop’em, który waży koło 20g i nadaje się raczej do latania w pomieszczeniach (przy małym wietrze niestety leci razem z nim), a czymś większy (180-210mm i ok. 400-500g wagi) co jest już za ciężkie i za szybkie, żeby latać bezpiecznie po parkingu, ogrodzie czy przydomowym ogródku. Wspomniane ogniwo do tej pory z braku alternatyw wypełniały mi szczotkowe 90-tki, ale ten bezszczotkowy GoolRC G90 Pro to zdecydowanie wyższa klasa i znacznie większa przyjemność ze śmigania – oczywiście z uwagi na większą moc silników bezszczotkowych, większe prędkości i możliwości akrobacji.
Poniżej postaram się w prosty sposób wypunktować zalety tej konstrukcji i jej wady.
Plusy:
- niewielki rozmiar i mała waga zapewnia dużą mobilność sprzętu, który można w zasadzie schować w kieszeni, a z zestawu: gogle, dron, aparatura – sam quadcopter jest zdecydowanie najmniejszym elementem;
- węglowa rama o grubości 1mm jest wytrzymała, dodatkowo osłony śmigieł skutecznie chronią śmigła przed uderzeniami w przeszkody;
- kamera daje doskonały obraz (jak na tę klasę sprzętu), choć nie reaguje tak szybko na zmiany oświetlenia jak bardziej markowe sprzęty, mimo wszystko jest on bardzo ostry i ładnie kolorowy;
- wbudowany nadajnik FPV ma aż 48 kanałów, więc w zasadzie będzie współpracował z każdymi goglami czy też monitorem;
- zmiana kanałów video jest prosta i odbywa się za pomocą przycisku na nadajniku;
- antena FPV to klasyczny bacik, ale bez problemu współpracuje z dookólnymi koniczynkami (przynajmniej na bliski dystans);
- tylne światła LED służą jako kierunkowskazy, pomiędzy nimi jest buzzer, który ułatwia poszukiwanie quada w trawie;
- prócz wyżej wymienionych czynności quadcopter nie wymaga specjalnych zabiegów konfiguracyjnych – jest to sprzęt BNF/RTF, nada się również dla początkujących;
Małe minusy:
- lot na jednym pakiecie to ok. 4-5 minut zależnie od sposobu latania, lepiej od razu dokupić ze dwie dodatkowe baterie;
- ładowanie pakietu przy pomocy dostarczonej ładowarki trwa około 1 godziny (to standard);
- przednie osłony śmigieł delikatnie wchodzą w kadr, ale da się z tym latać, można również zdjąć całkiem osłony;
- montaż pakietu jest jedynie na gumkach od spodu drona, w sumie możnaby się pokusić i jakichś lekki plastikowy koszyczek przykręcony do ramy, do którego bateria wchodziłaby na wcisk (jak w FuriBee F90);
Generalnie rzecz biorąc – po przelataniu około 15 pakietów mogę śmiało powiedzieć, że będę go dalej eksploatował – często i z dużą przyjemnością. Jest to coś, czego mi brakowało w lataniu na małej powierzchni bez obaw o wyrządzenie jakichś szkód. Oczywiście zamówiłem dodatkowe pakiety i śmigła, bo inaczej zabawa trwa zdecydowanie za krótko.
Kilka detali
Pierwszy i najważniejszy – mimo, że montaż kamery wygląda na taki, co by się nie dało zmienić jej kąta nachylenia – wcale tak nie jest. Odrobina wyobraźni i kąt kamery w zasadzie można zmienić dowolnie.
Oryginalny montaż to kawałek plastiku wydrukiwany na drukarce 3D i przykręcony do dolnej płytki ramy dwiema śrubkami.
Sama kamera wydaje się być przyklejona od wewnątrz jakimś „hot glue” więc na siłę nie próbowałem jej wyciągać. Zdjąłem gumki przyciskające dodatkowo kamerę, na przód wkleiłem grubą dwustronną taśmę (pasek ok. 2mm x 10mm i jakieś 2mm grubości) a gumkę recepturkę założyłem odwrotnie niż pierwotnie – by montaż trzymał się dolnej płyty. Montażu nie przykręcałem już śrubami do ramy – wystarczająco dobrze trzyma się na gumkach i z kawałkiem taśmy sprzodu, która de facto reguluje swoją grubością kąt podniesienia kamery do góry.
Dzięki temu prostemu zabiegowi kąt kamery podniósł się do jakichś 25-30 stopni co jest w zupełni wystarczające do szybszego latania tym modelem.
Co do innych szczegółów:
- jeśli najdzie Was (tak jak i mnie) chęć zdemontowania osłonek śmigieł to uważajcie na śrubki trzymające silniki – trzeba je odkręcić żeby zdjąć osłony, ale bez osłon są one za długie i wejdą w uzwojenie silników, trzeba dać podkładki pod silniki, albo skombinować nowe śrubki, które będą ok. 1.5mm krótsze;
- śmigła mają dość specyficzny montaż do silników, ale to akurat jest standard – przejrzałem wiele silników o tym rozmiarze i w zasadzie wszystkie montuje się przy pomocy dwóch śrubek imbusowych – plus jest taki, że śmigło nie ma się jak samo odkręcić w locie ;);
- kable odpowiednich silników są przylutowane do przeciwległych padów regulatorów – nie wiem skąd taki pomysł, bo przez to są nieco dłuższe no, ale wszystko działa więc nie wnikam co producent miał na myśli;
- buzzer zaczyna buczeć pojedynczo przy ustawionym standardowym minimum napięcia na jedno ogniwo baterii (standardowo w Betaflight było 3.5V, można zmienić) oraz podwójnie przy totalnym minimum – przydatna rzecz, żeby nie odlatywać zbyt daleko, gdy napięcie zaczyna spadać i pakiet jest na wykończeniu;
Podsumowanie
GoolRC G90 Pro to sprzęt, który na stałe zagości w mojej flocie quadcopterów FPV do rekreacyjnego latania.
O ile kilka modeli recenzowanych szczotkowców w tej klasie (90mm) sprzedałem lub oddałem innym, tak ten jest quadcopterem, który przynosi mi o wiele więcej frajdy i ciężko byłoby się z nim pożegnać.
Sprzęt dedykowany wszystkim, którzy chcą czasem wyjść przed dom tudzież nawet przed blok na parking, plac zabaw, do jakiegoś parku miejskiego i polatać sobie bez zobowiązań. Szczególnie fajna zabawa musi być takimi mikrusami w kilka osób na jakimś zaimprowizowanym torze wyścigowym!
Łatwy w obsłudze i konfiguracji sprzęt nadaje się również dla początkujących, szczególnie dla tych, którzy chcą zakosztować latania wyścigowego dronami, ale jeszcze nie mają funduszy lub odwagi zainwestować w sprzęt klasy 210mm (czyli pełnowymiarowe drony wyścigowe).
Możecie go nabyć w sklepie TomTop.com:
-
z odbiornikiem Frsky : https://www.tomtop.com/rc-
quadcopter-1192/p-rm7380.html? aid=swiatdronow -
z odbiornikiem Flysky : https://www.tomtop.com/rc-
quadcopter-1192/p-rm7381.html? aid=swiatdronow -
z odbiornikiem Radiolink:https://www.tomtop.
com/rc-quadcopter-1192/p- rm7382.html?aid=swiatdronow
Dodatkowo z kodem HXFRC5OFF będzie taniej o 5%.
Jeśli potrzebujecie zapasowe części, dodatkowe pakiety lub śmigła to znajdziecie je tutaj: https://www.tomtop.com/search/goolrc-g90-pro.html?aid=swiatdronow.
Jeśli treść powyższego artykułu była dla Ciebie przydatna lub ciekawa możesz postawić mi kawę, którą uwielbiam i motywuje do dalszego pisania ;)
2 komentarze
Czy musiałeś zapłacić dodatkowo cło, VAT do ceny podanej w tomtop?
Nie, nie płaciłem ani VAT ani cła, ale tu nie ma raguły – czasem towar trafia do celników czasem nie, trzeba mieć szczęście 😉 Inna sprawa, że na paczce była mocno zaniżona cena, więc to mogło też mieć wpływ.