AktualnościZ Polski

Kulisy lotu drona nad Belwederem z 15 września

Lot dronem nad Belwederem i przelot w pobliżu innych budynków rządowych w miniony poniedziałek (15.09.2025) nie był aktem szpiegostwa, ani tym bardziej ataku, jak potwierdziło ABW. Było to prawdopodobnie nieświadome naruszenie przepisów Prawa lotniczego, za co sprawca doczekał się dość srogich konsekwencji.

W sprawie lotów dronem nad Pałacem Prezydenckim w Warszawie, zatrzymane przez SOP (Służba Ochrony Państwa) zostały dwie osoby: 21-letni Ukrainiec i 17-letnia Białorusinka. Białorusinka została przesłuchana przez policję w charakterze świadka i wypuszczona. Jak ustalił Onet (źródło), Ukrainiec przebywał w Polsce od 8 lat, z kolei Białorusinka przyjechała do niego kilka dni temu.

Obywatel Ukrainy został postawiony przed sądem za złamanie przepisów ustawy Prawo lotnicze (konkretnie Art. 212) – maksymalny wymiar kary przewidziany za to naruszenie wynosi do 5 lat pozbawienia wolności. W przypadku działania nieumyślnego sąd może zastosować grzywnę, karę ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

ABW ustaliło, że Ukrainiec nie działał na zlecenie żadnych obcych służb, przyznał się z resztą do winy i dobrowolnie poddał się karze. W związku z tym sąd zastosował karę grzywny 4000 zł, ale znacznie bardziej odczuwalną karą jest deportacja i 5-letni zakaz wjazdu do strefy Schengen. Rzecznik komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej – major Dagmara Bielec – powiedziała, iż zakończyły się czynności administracyjne odnośnie wniosku o deportację, mężczyzna otrzymał decyzję zobowiązującą do opuszczenia Polski i został skierowany na najbliższe przejście graniczne w celu przekazania go służbom ukraińskim.

Kulisy sprawy

Ukrainiec został postawiony przed sąd w przyspieszonym tempie i został skazany na mocy Art. 212 ust. 1 z ustawy Prawo lotnicze, który brzmi:

1. Kto:

  1. wykonując lot przy użyciu statku powietrznego:
    • a) narusza przepisy dotyczące ruchu lotniczego obowiązujące w obszarze, w którym lot się odbywa,
    • b) przekracza granicę państwową bez wymaganego zezwolenia lub z naruszeniem warunków zezwolenia,
    • c) narusza, wydane na podstawie art. 119 zasada równości w dostępie do polskiej przestrzeni powietrznej ust. 2 ustawy, zakazy lub ograniczenia lotów w polskiej przestrzeni powietrznej wprowadzone ze względu na konieczność wojskową lub bezpieczeństwo publiczne,
    • d) wbrew art. 122 obowiązki użytkownika polskiej przestrzeni powietrznej ustawy nie stosuje się do poleceń organów państwa, w którym lot się odbywa, a także poleceń otrzymanych od jego państwowego statku powietrznego, nakazujących lądowanie na wskazanym lotnisku lub inne postępowanie załogi,

– podlega karze pozbawienia wolności do lat 5.

Naruszenie Art. 212 ust. 1 polegało na wykonywaniu lotu dronem w strefie DRA-RL 0462 P21N, którą zarządza SOP, która jest stale aktywna, a prawdopodobieństwo uzyskania zezwolenia na taki lot jest bardzo niskie:

Na mocy ust. 3 tego samego artykułu:

3. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.

Ponieważ sprawca przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze, sąd zastosował ust. 3 z Art. 212 – karę grzywny 4000 zł.

Czemu nie zastosowano taryfikatora kar z ustawy?

Wiele osób pyta w sieci: czemu nie zastosowano taryfikatora kar finansowych, nakładanych w drodze decyzji administracyjnych przez ULC, które znalazły się w znowelizowanej ustawie Prawo lotnicze ze stycznia/lutego tego roku?

Sprawa wydaje się prosta: Art. 212 ma wciąż zastosowanie, SOP po interwencji przekazał sprawcę stołecznej Policji a ta od razu po przesłuchaniu i zebraniu dowodów skierowała sprawę do sądu. Wszystko działo się w kilkadziesiąt godzin po zajściu łącznie z wydaniem wyroku. Zastosowanie taryfikatora kar finansowych z ustawy byłoby zapewne bardziej dotkliwe dla 21-letniego Ukraińca (naruszenie warunków lotu w strefie geograficznej to 10 000 zł a to tylko „preludium”, bo kary się sumują), ale postępowanie trafiłoby do Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a ten procedowałby całą sprawę zapewne przez kilka tygodni. W tej sytuacji (być może fakt, że był to obywatel obcego kraju, miało tu kluczowe znaczenie) sprawa została zamknięta przez sąd dosłownie w dwie doby.

Jak potwierdził sam urząd (w osobie Dyrektora Pawła Szymańskiego z Departamentu BSP w ULC) na wczorajszym (18.09.2025) Briefingu Dronowym, aktualnie urząd rozpatruje 5 zgłoszeń związanych z naruszeniem przepisów dronowych, które mogą zakończyć się nałożeniem pierwszych (jak do tej pory) kar administracyjnych zgodnie ze wspomnianym cennikiem.

Czy działanie Ukraińca było nieumyślne?

Zgodnie z tym, co przekazała ABW, nie znaleziono jednak żadnych dowodów, które mogłyby wskazywać na współpracę z zagranicznym wywiadem. Jeśli prawdą jest ustalenie Onet’u, że Ukrainiec przebywał w Polsce od 8 lat, to osobiście dziwi mnie jeden fakt: mimo, że był użytkownikiem drona, nie miał nawet podstawowej wiedzy na temat korzystania z BSP zgodnie z prawem. Mam tu na myśli świadomość istnienia takiej aplikacji jak DroneTower do sprawdzania i zgłaszania lotów dronów. Proszę pomyśleć: jeden rzut oka na aplikację daje informację, że lot w tym miejscu jest zakazany bez zgody (nie tylko ze względu na strefę P21, są tam również inne ograniczenia). Jedno spojrzenie na informację o ograniczeniu lotów i 21-letni Ukrainiec dalej mieszkałby w Polsce, bez ciążącej na nim grzywny, a co gorsza bez 5-letniego wyroku wyjazdu do strefy Schengen. Tylko tyle i aż tyle.

Warto na koniec nadmienić iż SOP opublikowała komunikat, iż „do odwołania wstrzymuje możliwość składania formularzy zgłoszenia lotów w strefach SOP” (a więc również we wspomnianej P21 nad Belwederem i okolicznymi budynkami rządowymi). Wydaje się oczywiste, że decyzja ta jest pokłosiem całej sytuacji opisanej powyżej.


Poprzedni

Podsumowanie Briefingu Dronowego ULC - 18.09.2025 r.

Następny

Nowe drony Skydio debiutują na konferencji Skydio Ascend 25

Brak komentarzy

Skomentuj artykuł

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *