AEROTAIN – tak brzmi nazwa przypuszczalnie najbezpieczniejszego drona, który został stworzony by latać nad ludźmi w zamkniętych pomieszczeniach i transmitować obraz i dźwięk na żywo z pokładowych kamer. Co sprawia, że jest tak bezpieczny? Po prostu nie jest wielowirnikowcem.

AEROTAIN latał już chyba wszędzie – w halach sportowych, w dużych arenach podczas koncertów, na stadionach pełnych ludzi, czy nawet podczas wykładów z serii TEDx. Jest to jeden z niewielu dronów, które zostały dopuszczone przez FAA do latania bezpośrednio nad ludźmi. W dodatku AEROTAIN lata bez obaw o upadek czy wyrządzenie jakichkolwiek szkód. Jest bowiem olbrzymim sterowcem o 3-metrowej średnicy.

Może przybierać różne kształty (najczęściej kuli), wypełniony jest prawdopodobnie helem, a do powłoki przymocowane są silniki pchające. Jest sterowany ręcznie lub automatycznie, a jego czas lotu wynosi ponad 2h. Jest tak cichy w locie, że towarzyszył już wydarzeniom z serii TEDx Zurich, gdzie główną atrakcją są osoby prezentujące ze sceny krótkie wykłady. Latający wielowirnikowiec – prócz tego, że byłby niebezpieczny dla widowni – generowałby hałas nieakceptowalny na tego typu imprezach. Dzięki bezpieczeństwu i cichej pracy był chętnie wykorzystywany przez organizatorów wielu różnych imprez masowych.

Na pierwszy rzut oka AEROTAIN przypomina latający balon reklamowy i po trosze nim faktycznie jest. Nie kryją się z tym sami jego pomysłodawcy, który zarabiają na tym, że maszynę można „obrandować” dowolnie w barwy i logotypy organizatora lub sponsorów imprezy. Drugą jego rolą jest filmowanie z powietrza i transmitowanie na żywo obrazu ze swojego pokładu w jakości FullHD. Co ciekawe AEROTAIN może wciąż ponad 2kg sprzętu foto/video na swój hmm… pokład?;)

Póki co na stronie producenta niewiele więcej można się dowiedzieć o tym wynalazku: http://www.aerotain.com/. Nosił już barwy Google, a stoi za nim szwajcarska firma AEROTAIN AG z siedzibą w Zurychu. Pozostaje śledzić dalsze poczynania firmy jak i samego projektu AEROTAIN, bo jest on na swój sposób… fascynujący! 🙂